wtorek, 18 lutego 2014

"By niejadek zjadł obiadek"

Niejedna mama musi zmagać się z wymaganiami swojego dziecka, które jak na złość lubi być niejadkiem. Ucieka, krzyczy, nie ma ochoty nic jeść, a jako rodzice wiemy, że by nasze dziecko rozwijało się w prawidłowy sposób, musi się przekonać do posiłków regularnych. W jaki więc sposób wpłynąć na nasze dziecko? Co mu gotować?


Dzieci potrafią być buntownicze, niestety. Jednak jako rodzice musimy pokazać, że wiemy jak sobie z tym poradzić. Najlepsza metodą jest przeczekanie. Jeśli dziecko nie chce jeść w danym momencie, trudno. Gdy zgłodnieje- przyjdzie. Gorzej, jeśli dziecko w ogóle nie ma ochoty by coś zjeść, albo prosi tylko o słodkości. 

Dobrym sposobem, jest współdziałanie. A mianowicie, zabieranie malucha na zakupy, gdzie będzie sam wybierać to co chce zjeść. Nie zawsze taka opcja skutkuje, ale jeśli tylko powiemy mu, że jak będzie przykładowo pił mleko to będzie duży jak tata – siła autorytetu – to być może skusi się na płatki czy zupę mleczną. Warto dziecko traktować na równi z nami, czyli tłumaczyć mu, gdy na przykład robimy kopytka, że są one zrobione z ziemniaków. Dziecko niech będzie świadome co je, niech zainteresuje się posiłkiem, który go czeka. Jeśli te metody nie poskutkują, możemy wypróbować własny spryt. Przed posiłkiem możemy mieć wymyśloną historię na temat zupy pomidorowej, tylko po to, aby dziecko czuło się jej bohaterem i zechciało ją zjeść. Można malucha zaangażować do gotowania, czyli dać mu łyżeczkę soli, aby sam przyprawił potrawę. A następnie trzeba go poprosić by jako kucharz sam spróbował czy danie jest już smaczne. Wszystko sam- to dla dziecka istotna sprawa.




Nic tak nie działa na nasze dzieci, jak nowości, które mogą kojarzyć im się z zabawkami. Tutaj mowa o np. ozdabianiu kanapek, zup, o wprowadzaniu nowych elementów do posiłku, o zaskakiwaniu dziecka. Aby ułatwić Państwu trudne początki, postanowiliśmy przedstawić kilka przepisów.


1 komentarz: