środa, 30 października 2013

Poród? Już, za chwilę!

            Często zdarza się tak, że pary nie są przygotowane do nadchodzącego porodu – każdy bowiem uważa, że jeszcze jest czas i zdąży przygotować wyprawkę przyszłej mamy do szpitala. Kiedy jednak sytuacja zaskoczy przyszłych rodziców, pojawia się stres i gorączkowe kompletowanie niezbędnych rzeczy. Jak tego uniknąć i co spakować do torby?
            Kiedy wiemy, że zbliża się moment porodu, trzeba mieć na wierzchu dokumentację przebiegu ciąży – aby przyszły tata, w razie nagłego wystąpienia akcji porodowej mógł jedynie wpaść do domu i zabrać ze sobą komplet dokumentów. Kilka dni przed terminem porodu mama powinna zadbać o swoje wyposażenie – wyjąć koszule nocne i szlafrok, a także biustonosze do karmienia. W torbie powinno się znaleźć wszystko, co niezbędne podczas pobytu w szpitalu – bielizna na zmianę, kosmetyki i klapki pod prysznic oraz ręcznik.
            Ważnym elementem jest też pełen wybór przyborów toaletowych, w tym tych przeznaczonych specjalnie dla mam – dużych podpasek, wkładek laktacyjnych oraz chusteczek do higieny intymnej. Ważne, by wszystkie te artykuły były bezzapachowe, niedrażniące okolic intymnych, o które szczególnie trzeba dbać w okresie połogu.
            Na koniec – wszystko, co potrzebne nowo narodzonemu maleństwu – kilka kompletów ubranek, w tym body, śpioszki, czapeczka, skarpetki. Dziecku także trzeba spakować przybory toaletowe – ręcznik oraz wszelkie kosmetyki, a także pod dostatkiem pieluch. Nie można zapomnieć także o jedzeniu i piciu – przyszła mama nie może być głodna!
            Kiedy już wyprawka jest skompletowana, odchodzi część stresu związana z porodem. Tu warto wspomnieć o tym, że tata także ma swoją wyprawkę – aparat bądź kamerę, którą będzie mógł uwiecznić pierwsze godziny swojego maleństwa ; ).



poniedziałek, 7 października 2013

LECI SAMOLOCIK…



         Wiele mam ma swoje sposoby na to, by utrzymać dziecko w jednym miejscu podczas posiłku. Dzieci grymaszą, nie chcą jeść, natychmiast próbują zająć się czymś innym – najczęściej więc mamy stosują różne wyliczanki, by połączyć jedzenie z zabawą. W końcu jednak rodzice decydują się na kupno krzesełka, które zdyscyplinuje malucha.
                Do wyboru mamy kilka rodzajów takich siedzisk – klasyczne, wolnostojące, regulowane i na kółkach. Składane – po posiłku można je złożyć, nie zajmują więc dużo miejsca, co ważne jest dla rodziców podróżujących. Nadstawki – doczepiane do stojących przy stole krzeseł, a także te mocowane do blatu. Przy wyborze ostatniego należy sprawdzić wytrzymałość stołu kuchennego – musi bowiem utrzymać malucha.
                Przy wyborze krzesełka należy dokładnie przyjrzeć się jego budowie. Materiał, którym pokryte jest siedzisko musi być wodoodporny, ale cerata, którą producenci często stosują nie będzie najlepszą opcją, gdyż dziecko się z niej zsunie. Najlepiej, by miało zdejmowaną tapicerkę, którą można wyprać. Przyjemność dziecku sprawi obicie w ciepłych kolorach i z postaciami z bajek.
                Dobrze też, by krzesełko było regulowane – im więcej stopni regulacji, tym dłużej będzie służyło dziecku. Najbardziej zaawansowane posłużą maluszkowi za leżaczek. Powinno posiadać pasy bezpieczeństwa, pomagające utrzymać dziecko w jednym miejscu – będzie wtedy kojarzyło posiłek z chwilą, w której musi się wyciszyć i uspokoić. Najlepsze będą te pięciopunktowe, stosowane w fotelikach samochodowych.
                Stelaż krzesełka musi być stabilny, by dziecko się w nim nie przewróciło. Najlepiej, by zbudowano go z aluminium – lekkiego, praktycznego materiału. Plastikowe nie zapewnią takiego bezpieczeństwa, zaś drewniane są po prostu za ciężkie. Dodatkowo – kółka, ale te z hamulcem, jeśli chcemy wozić dziecko po domu. Podnóżek zaś umożliwi dziecku prostą postawę podczas siedzenia. Nie mniej ważna jest tacka – nie powinna się chybotać oraz posiadać wgłębienie na talerz i kubek. Należy pamiętać o tym, by była wyjmowana.
                Co z wymiarami? Najczęściej producenci podają uwagę dotyczącą przeznaczenia krzesełka dla określonego wieku dziecka. Warto zabrać maluszka ze sobą podczas kupna fotelika, by sprawdzić, czy dziecko dobrze się w nim czuje. Rozmiar stelaża należy dopasować do powierzchni mieszkania. W przypadku małych mieszkań sprawdzają się więc te doczepiane do stołu bądź krzesła. Trzeba także mieć na uwadze maksymalne obciążenie krzesełka – wszystkie te dane powinien udostępnić producent.
                Kupujemy więc stabilne, regulowane krzesełko, które będzie rosło razem z pociechą. W mniejszym stopniu kierujmy się estetyką siedziska – owszem, ma być ładne, ale przede wszystkim praktyczne. W dobrze dopasowanym krzesełku dziecko zje z przyjemnością każdy podany mu posiłek.